Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Kopernika w Radzicach Dużych

Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Kopernika w Radzicach Dużych

26-340, Drzewica, Radzice Duże 169

tel. 48 375 50 85

E-mail: spradzice@drzewica.pl

Tematyka tygodnia: Wiosenne powroty

Słuchanie opowiadania Hanny Zdzitowieckiej Gdzie budować gniazdo?

 

Nie ma to jak głęboka dziupla! Trudno o lepsze i bezpieczniejsze mieszkanie dla dzieci – powiedział dzięcioł.

Kto to widział, żeby chować dzieci w mroku, bez odrobiny słońca – oburzył się skowronek.

O, nie! Gniazdko powinno być usłane na ziemi, w bruździe, pomiędzy zielonym, młodym zbożem. Tu dzieci znajdą od razu pożywienie, tu skryją się w gąszczu…

Gniazdo nie może być zrobione z kilku trawek. Powinno być ulepione porządnie z gliny, pod okapem, żeby deszcz dzieci nie zmoczył. O, na przykład nad wrotami stajni czy obory – świergotała jaskółka.

Sit, sit – powiedział cichutko remiz. – Nie zgadzam się z wami. Gniazdko w dziupli? Na ziemi? Z twardej gliny i przylepione na ścianie? O, nie! Spójrzcie na moje gniazdko utkane z najdelikatniejszych puchów i zawieszone na wiotkich gałązkach nad wodą! Najlżejszy wiaterek buja nim jak kołyską...

Ćwirk! Nie rozumiem waszych kłótni – zaćwierkał stary wróbel.

Ten uważa, że najbezpieczniej w dziupli, tamtemu w bruździe łatwo szukać ukrytych w ziemi owadów. Ba, są nawet ptaki budujące gniazda tylko w norkach, w ziemi albo wprost na wodzie… Ja tam nie jestem wybredny w wyborze miejsca na gniazdo. Miałem już ich wiele w swoim życiu. Jedno zbudowałem ze słomy na starej lipie, drugie – pod rynną, trzecie... hm... trzecie po prostu zająłem jaskółkom, a czwarte – szpakom. Owszem, dobrze się czułem w ich budce, tylko mnie stamtąd wyproszono dość niegrzecznie. Obraziłem się więc i teraz mieszkam kątem u bociana. W gałęziach, które poznosił na gniazdo, miejsca mam dosyć, a oboje bocianostwo nie żałują mi tego kącika.

Rozmowa na temat opowiadania.

Które ptaki rozmawiały o gniazdach?

Jakie gniazdo zachwalał dzięcioł, a jakie skowronek?

Jakie gniazdo zachwalała jaskółka, a jakie remiz?

Co powiedział wróbel na temat gniazd?− Z czego ptaki robią gniazda?

 

Słuchanie fragmentu wiersza Apolinarego Nosalskiego O dwunastu braciach – kwiecień.

Kwiecień nie czeka,

bardzo się spieszy,

aby na drzewach

listki rozwiesić,

pierwsze warzywa

zasiać w ogrodzie,

po czym z uśmiechem

od nas odchodzi.

Pytania:

O jakim miesiącu jest wiersz? Co robi kwiecień?

Wymieńcie nazwy wszystkich miesięcy.

......................................................................................................................................................

 ZAGADKI

Pióra biało-czarne,

buciki czerwone;

uciekają przed nim żabki,

bardzo przestraszone.

(bocian)

Wiosną do nas przyleciała

ta ptaszyna czarna, mała.

Murować się nie uczyła,

ale gniazdko ulepiła.

(jaskółka)

Już po lesie kuka,

gniazdka sobie szuka.

Jak znajdzie, podrzuca jaja,

niech inni je wygrzewają.

(kukułka)

Śpiewa wysoko

piosenki do słonka,

głos ma podobny

do drżenia dzwonka.

(skowronek)


Bocian biały

Zaraz za żurawiami do Polski zaczynają zlatywać bociany białe (od drugiej polowy marca). Bociany, które zimę z reguły spędzają

w Afryce, w podróż powrotną wyruszają w pierwszej połowie lutego. Ich powrót trwa około sześciu tygodni. Z reguły boćki wracają do tego samego gniazda – po przylocie zaczynają je remontować i poprawiać. Nie czekają jednak na powrót dawnego partnera. Jeśli ten zjawi się zbyt późno, w gnieździe może już nie być dla niego miejsca.
W Polsce najwięcej bocianów bytuje na północnym wschodzie Polski – na Mazurach, czy na Suwalszczyźnie. Tam jest mnóstwo terenów, na których mogą 
żerować, a mieszkańcy traktują je bardzo przyjaźnie.

 

Jaskółka

Chociaż mówi się, że „jedna jaskółka wiosny nie czyni”, to właśnie przylot tych ptaków zwiastuje wiosenne ocieplenie. W Polsce gniazdują trzy gatunki jaskółek: brzegówka (Riparia riparia), oknówka (Delichon urbica) orazdymówka (Hirundo rustica). Jaskółki przylatują już gdy wiosna zadomowia się w Polsce na dobre, w połowie kwietnia.

Jaskółki znane są z tego, że dzięki ich zachowaniu możemy przewidzieć pogodę. Jak mówi mądrość ludowa: gdy jaskółki nisko latają to znaczy, że będzie padało. Z czego to wynika? Jaskółki chwytają owady w locie. W ciepłe, słoneczne dni prądy powietrze wynoszą owady w górę, z kolei kiedy zbliża się deszcz, zmienia się  ciśnienie i wilgotność powietrza, owady nie mogą wzbić się wysoko i szukają schronienia tuż nad ziemią. A jaskółki podążają za owadami – wznosząc się wysoko w górę w słoneczną pogodę, albo nurkując w kierunku ziemi, kiedy zbliża się deszcz.

 

Kukułka

Dlaczego warto słuchać kukania kukułki?

Na polskich wsiach kukanie przepowiadało małżeństwo. Ilość kukań miała oznaczać liczbę lat do ślubu lub ilość lat w małżeństwie. W niektórych wierzeniach kukanie oznaczało ile lat życia pozostało słuchającemu. To tyle jeżeli chodzi i wierzenia i zabobony. Jak to wygląda z naukowego punktu widzenia? Liczba sylab w pieśni kukułki odzwierciedla nie tylko kondycję samca, ale też może świadczyć o czystości środowiska i jakości gleby, a nawet obecności promieniowania – wynika z badań prowadzonych w okolicy Czarnobyla na Ukrainie, przedstawionych w „Ecological Indicators”.

Skowronek

Od kiedy możemy delektować się śpiewem skowronków? Już na przełomie lutego i marca. Trudno je zauważyć na polach i łąkach, gdyż są barwy ziemistoszarej i tylko nieznacznie wielkością przerastają wróbla. Według szacunków OTOP w Polsce gniazduje ponad 7 mln par skowronków, co stanowi 30 proc. populacji zamieszkującej Unię Europejską. Skowronki są ściśle związane z krajobrazem rolniczym. Nie bez powodu mówi się, że rolnik wychodzi w pole ze skowronkiem i ze skowronkiem kładzie się spać.

 

Słuchanie opowiadania Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby Sąsiad szpak

 

 

Olek, Ada i rodzice przyjechali do dziadków w odwiedziny i zostali na cały weekend. Ada była zachwycona. Dostała nowy dzwonek do roweru w kształcie rumianego jabłuszka i musiała go wypróbować. Natychmiast! Jeździła dookoła ogrodu dziadków i dzwoniła zawzięcie. Sprawiało jej to ogromną radość. Wprawdzie rodzina zatykała uszy, ale co tam. Wreszcie Olek nie wytrzymał. 

Na kogo dzwonisz? – spytał.

Na przechodniów. Ostrzegam ich, że jadę – odpowiedziała rozpromieniona Ada.

Ja nie mogę! Tu nie ma żadnych przechodniów – wykrzyknął ogłuszony Olek.

Ada wzruszyła ramionami, jednak wreszcie przestała dzwonić. 

Jak dobrze – westchnęli dziadkowie, rodzice i cztery ogrodowe myszy.

Cisza, aż dzwoni w uszach – roześmiał się dziadek. – Teraz mogę przedstawić wam nowego sąsiada. – Zaprowadził Adę i Olka w odległą część ogrodu. Tu, na pniu wysokiej brzozy, powiesił kilka dni wcześniej budkę lęgową dla ptaków. – Zachowajcie ciszę. Wkrótce go zobaczycie – szepnął.

Już po chwili dzieci zauważyły nadlatującego od strony sadu ptaszka. Krotki prostokątny ogon sprawiał, że w locie wyglądał jak czteroramienna gwiazda. Usiadł na gałęzi brzozy, ale z daleka od budki. Dzieci mogły mu się przyjrzeć uważnie. Czarne skrzydła mieniły się w wiosennym słońcu zielenią i fioletem. W ostro zakończonym dziobie trzymał źdźbło zeschłej trawy. Rozglądał się na wszystkie strony.

Olek i Ada aż wstrzymali oddechy, aby go nie spłoszyć. Ptak upewnił się, że nic mu nie grozi, i przefrunął do budki.

Rozpoznaliście tego pana? – spytał dziadek.

Pewnie. To pan szpak – odpowiedział bez wahania Olek.

Pani szpak też osiedli się w budce? – spytała Ada.

Oczywiście. Pan szpak wije gniazdo dla pani szpakowej i dla małych szpaczków.

Będziesz miał bardzo dużo sąsiadów, dziadku – zauważył z uśmiechem Olek.

Zdaje się, że będą podobnie hałaśliwi jak Ada i jej dzwonek – szepnęła mama, która dołączyła do obserwatorów pracowitego szpaczka. 

Szpet-szpet – zaśpiewał szpak i pomknął szukać materiałów na gniazdo. Wracał do budki wielokrotnie, przynosił pióra, korę, suche liście, mech, trawę.

Stara się – zauważyła Ada. 

Na to szpak zaskrzypiał jak stare deski w podłodze i jeszcze dodał: – Kuku, kuku!

Olek i Ada zrobili wielkie oczy. Ze zdziwienia, naturalnie. Czyżby pan szpak stracił rozum?

Zapomnieliście, że szpaki potrafią naśladować rożne głosy – przypomniał im dziadek, ubawiony zaskoczonymi minami wnucząt.

Następnego dnia o świcie Ada zerwała się z łóżka z głośnym krzykiem:

Kradną mój rower!

Wypadła na podwórko w rozpiętej kurtce zarzuconej na piżamę. Za nią wyskoczyli dziadkowie, rodzice i Olek. Wszystkich obudził wyjątkowo głośny dźwięk dzwonka, który zdobił rower Ady.

Jakież było ich zaskoczenie, kiedy odkryli, że rower stoi bezpieczny w komórce, a jego dzwonek...milczy. Gdy przetarli zaspane oczy, zobaczyli na gałęzi topoli przy oknie pokoju, w którym spała Ada, pana szpaka. Nowy sąsiad dziadka naśladował dźwięk dzwonka niczym najzdolniejszy artysta. Zdziwił się na widok rodziny w komplecie.

Miau – miauknął jak kot i odleciał.

– „Miau”, czy to po ptasiemu dzień dobry? – zastanawiała się babcia.

Ada pomyślała, że to coś mniej przyjemnego.

Przepraszam, panie szpaku – szepnęła w stronę budki.

Jak myślicie, dlaczego Ada przeprosiła szpaczka?

 Rozmowa na temat opowiadania.

Dlaczego Ada jeździła na rowerze i dzwoniła?

Kogo przedstawiał dziadek Olkowi i Adzie?

Gdzie założył gniazdo szpak?

Jakie odgłosy naśladował szpak?

Dlaczego Ada myślała, że kradną jej rower?

Kto głośno naśladował dźwięk dzwonka?

Jakim dźwiękiem pożegnał szpak rodzinę?