Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Kopernika w Radzicach Dużych

Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Kopernika w Radzicach Dużych

26-340, Drzewica, Radzice Duże 169

tel. 48 375 50 85

E-mail: spradzice@drzewica.pl

Wielkanoc

Tematyka tygodnia: Wielkanoc

 

Opowiadania Agaty Widzowskiej Gipsowe pisanki.

Zbliżały się święta wielkanocne. Rodzina Ady i Olka zwykle spędzała je razem z babcią i dziadkiem. Niestety, tydzień wcześniej dziadek zagapił się na przelatującego bociana i złamał prawą rękę.

Ojej! Biedny dziadek. Nie będzie mógł malować z nami pisanek – stwierdziła smutno Ada.

Nie martwcie się, wymyślimy dziadkowi jakieś zajęcie – odpowiedziała babcia, biegnąc po ścierkę, bo dziadek rozlał herbatę. Posługiwanie się lewą ręką nie wychodziło mu najlepiej.

 Wszyscy zgodzili się, by spędzić Wielkanoc w domu babci i dziadka, a potem wspólnie ustalili plan przygotowań do świąt.

 Ada i Olek mieli zrobić pisanki. Mama miała czuwać nad całością i robić kilka rzeczy naraz, bo była wspaniałym organizatorem. Tata miał wspomóc mamę w zakupach, sprzątaniu i przygotowaniu potraw. Jego specjalnością były pieczeń, sałatka jarzynowa i sernik. Tata był też specjalistą od mycia okien i robił to szybko i sprawnie, pogwizdując przy tym jak skowronek. Zadaniem babci były dekoracje i przygotowanie świeżych kwiatów. Dziadek… Dziadek miał za zadanie leżeć i odpoczywać, bo „musi się oszczędzać”. Tak stwierdziła babcia.

Wszyscy zabrali się do pracy. Dzieci z pomocą mamy ugotowały jajka na dwa sposoby: część w łupinach cebuli, część w wywarze z buraków. Cebulowe jaja miały kolor brązowy, a buraczane – różowy.

Takie pisanki nazywają się kraszanki – wyjaśniła mama. – Możemy pokolorować je we wzorki cienkim białym pisakiem lub wydrapać na nich wzorki.

 Wtedy będą drapanki – dodała babcia.

 A czy wiecie, jak zabarwić jajka na kolory żółty, zielony lub czarny? – zapytał dziadek.

 Pomalować farbami plakatowymi – odpowiedział Olek.

 A gdybyście nie mieli farb?

 Hm, to nie wiemy…

 Kolor zielony uzyskamy z liści pokrzywy, a czarny z owoców czarnego bzu lub łupin orzecha włoskiego. Aha! Żółty – z suszonych kwiatów jaskrów polnych. Wystarczy dorzucić je do wody i ugotować w niej jajka.

 Babcia mrugnęła do wnuków i po chwili przyniosła im kwiaty narcyzów. Miała też przygotowaną, samodzielnie wyhodowaną rzeżuchę. Zrobiła z niej piękne dekoracje. Wyglądały jak małe łączki, a na nich siedziały żółte kurczaczki zrobione z papieru. Z ogrodowej szklarni babcia przyniosła pachnące hiacynty w doniczkach i pęki białych tulipanów.

 Przygotowała też biały obrus. W wazonach stały kosmate bazie, nazywane przez Adę „szarymi kotkami”.

 Kiedy okna lśniły już czystością, tata zabrał się do pieczenia sernika.

 A czy wiecie, że można upiec sernik z dodatkiem ziemniaków? – zapytał dziadek.

 Coś ty, dziadku! Przecież sernik robi się z sera, masła i jajek – zauważyła Ada.

 A nieprawda! Moja mama piekła pyszny sernik z dodatkiem kilku ugotowanych ziemniaków. Oczywiście twarogu było dwa razy więcej, ale te ziemniaki nadawały sernikowi puszystości. Wszystkie sąsiadki przychodziły do mamy po przepis.

 Oj, to muszę ci taki upiec, kochanie – powiedziała babcia.

 Sam ci upiekę taki sernik, ale bez gipsu – odparł dziadek.

 Sernik z gipsem byłby za twardy – roześmiał się tata. – Ale skoro zachwalasz ten przepis, to zaraz dodam do sernika jednego ziemniaka, bo akurat mam za dużo do sałatki.

 Tymczasem mama ugotowała smakowity żurek i zrobiła ciasto na piaskową babę wielkanocną.

 Ada i Olek nie mogli się doczekać, kiedy pójdą poświęcić pokarmy. Z pomocą mamy pięknie przystroili koszyczek, w którym na białej serwetce leżały chleb, jaja, biała kiełbasa, ciasto oraz sól i pieprz. Całość ozdobili zielonymi gałązkami bukszpanu.

 W pierwszy dzień świąt cała rodzina usiądzie przy świątecznym stole i podzieli się jajkiem, symbolem życia.

 Jutro poszukamy jajek schowanych w ogrodzie – przypomniała sobie Ada. – Zajączek zawsze przynosi dla nas czekoladowe jajka.

 To nie zajączek, tylko mama – odparł Olek, który nie wierzył w opowieści o zajączku przynoszącym prezenty. – To tylko zabawa.

 A czy wiecie, jak bawiono się dawniej na Wielkanoc? – ożywił się dziadek. – Ulubioną zabawą było uderzanie o siebie dwoma jajkami, a zwyciężał ten, którego jajko nie zostało rozbite.

 Ojej! To dopiero była jajecznica! – zachichotała Ada.

 Dawniej chodzono po wsi z kogutem, który był symbolem urodzaju. Później prawdziwe ptaki zastąpiły kogutki gliniane lub drewniane.

 A śmigus-dyngus też był? – zapytał Olek.

 Był, ale nie mówiono dyngus, tylko wykup. Chłopcy chodzili po wsi i w zamian za śpiew domagali się zapłaty, czyli wykupu w postaci pisanek, słodyczy albo pieniędzy.

 Dziadku, jak ty dużo wiesz – zachwycił się Olek.

 Dziadek nam pomaga we wszystkim! – dodała Ada. – A przecież ma złamaną rękę.

 Może w nagrodę namalujemy dziadkowi pisanki na gipsie? – zaproponował Olek. I tak też zrobili. Gips dziadka wyglądał naprawdę świątecznie.

 Kochani – powiedział zadowolony dziadek. – Mam do was wielką prośbę. Sernik się piecze, babka piaskowa rośnie, a jajka są pokolorowane. Usiądźmy w ogrodzie, popatrzmy w niebo i pomyślmy o tym, co jest najważniejsze.

 O czym, dziadku?

 Jak to o czym? O życiu i o miłości – odpowiedział dziadek i podrapał się lewą ręką. 

Rozmowa na temat opowiadania.

 Gdzie rodzina Olka i Ady spędziła Wielkanoc?

 Co się stało dziadkowi? Dlaczego?

 Jakie zadania mieli do wykonania podczas przygotowań do świąt Olek i Ada, rodzice i dziadkowie?

 Czym babcia ozdobiła stół?

 Jakie rady dawał dziadek?

 Jakie pokarmy znalazły się w koszyczku wielkanocnym przygotowanym przez mamę?

 O jakich dawnych zabawach wielkanocnych opowiadał Olkowi i Adzie dziadek?

 Czy tata i mama wywiązali się z zadań?

 Co według dziadka jest najważniejsze?

 

Poznanie ciekawostek na temat pisanek. 

Uważano, że pisanki mają magiczną moc, dlatego np. dotykano nimi grzbietów bydła, aby było zdrowe i płodne, toczono je wzdłuż zagonów oziminy, żeby zapewnić sobie dobry urodzaj. Były one darem, który miał zapewnić obdarowanej osobie wszelką pomyślność (także w sprawach sercowych). Pełniły one rolę wykupu w obrzędach wielkanocnych, np.: dyngusa, chodzenia z barankiem lub kurkiem. Panna mogła dostać pisankę czekoladowo-marcepanową z pierścionkiem zaręczynowym w środku. Ludzie bogaci obdarowywali się drogimi pisankami, ze złota, przyozdobionymi szlachetnymi kamieniami. Francuski jubiler P. C. Fabergé wykonał takie drogie pisanki na zamówienie cara Rosji. Pisanki służyły do zabawy zwanej taczanką. Turlało się po stole malowane jaja, zderzając je ze sobą. Wygrywała ta osoba, której pisanka się nie potłukła.

Wiersz Władysława Broniewskiego Śmigus.

Śmigus! Dyngus! Na uciechę

z kubła wodę lej ze śmiechem!

Jak nie kubła, to ze dzbana,

śmigus-dyngus dziś od rana!

 

Staropolski to obyczaj,

żebyś wiedział i nie krzyczał,

gdy w Wielkanoc , w drugie święto,

będziesz kurtkę miał zmokniętą.

 

Rozmowa na temat wiersza.

Co to jest śmigus-dyngus?

Co to znaczy staropolski obyczaj?

Kiedy obchodzi się śmigus-dyngus?

 

Wyjaśnienie, jak rozumiany był ten zwyczaj dawniej.

Kiedyś były to dwa różne obyczaje wielkanocne. Jednym z nich był dyngus, który polegał na tym, że młodzież chodziła po domach i zbierała datki w postaci jajek, wędlin, ciast itp. Śmigus natomiast miał odmienny charakter i polegał na uderzeniu na szczęście rózgą wierzbową z baziami. Rózga ta była wcześniej święcona w Niedzielę Palmową.