Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Kopernika w Radzicach Dużych

Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Kopernika w Radzicach Dużych

26-340, Drzewica, Radzice Duże 169

tel. 48 375 50 85

E-mail: spradzice@drzewica.pl

W świecie przyrody

Opowiadanie Agaty Widzowskiej „Lis i lornetka”.

 

Książka (s. 66–69) dla każdego dziecka.

Rodzic czyta opowiadanie, a dziecko ogląda ilustracje.

Przedszkolaki bardzo lubią wycieczki. Odwiedziły już zoo, ogród botaniczny i Muzeum Lalek.

Tym razem grupa Ady wybrała się do lasu na lekcję przyrody, bo nauka w terenie jest znacznie

ciekawsza niż zwykłe opowieści. Dzieci koniecznie chciały obejrzeć paśniki dla zwierząt.

W świecie zwierząt nastąpiło wielkie poruszenie.

Schowajcie się! – krzyknął płochliwy zając. – Idą tu małe człowieki!

Nie mówi się człowieki, tylko ludzie – poprawiła go łania, spokojnie przeżuwając młode

pędy drzew iglastych.

Na pewno zaatakują kijkami nasze mrowiska! – pisnęły przerażone mrówki. – Kiedyś wielki

dwunożny człowiek podeptał nasze całe królestwo!

Pobiegnę wywęszyć, jakie mają zamiary – oznajmił lis i ruszył przed siebie, wymachując

puszystą kitą.

Boimy się hałasu – pisnęły zajączki, tuląc się do uszatej mamy.

Tydzień temu ludzkie istoty zostawiły w lesie pełno śmieci: puszki, sreberka po czekoladzie

i butelki! – krzyknął oburzony borsuk. – Chyba nie wiedzą, że kiedy słońce rozgrzeje zbyt mocno

szklaną butelkę, to może wywołać pożar lasu!

To straszne! – oburzyła się wiewiórka. – Zaraz przygotuję pociski z orzechów i będę nimi

rzucać. Pac! Pac!

W tej samej chwili zza drzew wyłonił się jeleń i dostojnym krokiem zbliżył się do paśnika.

Witam państwa – przywitał się. – Słyszałem, że boicie się ludzi. Powiem wam, że bać się

należy myśliwych, którzy mają strzelby, ale nie ludzkich dzieci, bo one mają dobre serca.

Tiuu, tiuu! My znamy te maluchy! – odezwały się ptaki. – Zimą sypią dla nas ziarenka

i szykują słoninkę w karmnikach, żebyśmy nie zamarzły z głodu.

Nadbiegł zziajany lis i, łapiąc oddech, wysapał:

Kochani, nie ma się czego bać! Te człowieki to bardzo miłe stworzenia.

Nie mówi się człowieki, tylko ludzie – po raz drugi odezwała się łania.

No dobrze, ludzie. Duże stworzenie w spódnicy mówiło do nich „moje kochane przedszkolaki”

czy jakoś tak… Urządzili sobie piknik na polanie, a potem posprzątali wszystkie śmieci.

Na trawie nie został ani jeden papierek po kanapkach, ciastkach i cukierkach. Wszystkie butelki

po sokach i pudełeczka po jogurtach wyrzuciły na parkingu do wielkiego kosza na śmieci.

A nie krzyczały? – szepnęły wciąż wystraszone zajączki.

Ależ skąd! One dobrze wiedziały, że w lesie trzeba być cicho, żeby nas nie płoszyć.

O! To znaczy, że szanują nas i las – powiedziała do rymu pani zającowa.

Szanować las najwyższy czas! – odpowiedziały chorem zwierzęta.

Tego dnia dzieci wróciły z wycieczki bardzo zadowolone. Nauczycielka pochwaliła wszystkie

za to, że w lesie zachowywały się tak, jak należy: nie hałasowały, nie niszczyły mrowisk i norek,

nie zrywały żadnych roślin bez zgody pani i pięknie posprzątały po zakończonym pikniku.

A może narysujecie to, co najbardziej zapamiętaliście z dzisiejszej wycieczki? Zrobimy wystawę o lesie.

Tak! Chcemy!

Ja namaluję wiewiórkę – ucieszyła się Zuzia.

I ptaszki.

A ja narysuję mech – postanowił Jacek.

Pani rozdała dzieciom kartki, kredki i farby. Sama też postanowiła coś namalować.

Powstały prawdziwe dzieła sztuki: drzewa iglaste oświetlone słońcem, wiewiórka, ślady kopytek,

zielona polana i ptaszki na gałęziach. Jacek namalował czarną plamę i oznajmił wszystkim, że

to jest nora niedźwiedzia. Ada narysowała lisa trzymającego w łapkach jakiś dziwny przedmiot.

Co to jest? – zapytała Kasia.

To jest lis – odpowiedziała Ada, chociaż uznała, że bardziej przypomina psa niż lisa.

A co on trzyma?

Lornetkę – odpowiedziała Ada.

Lornetkę? Przecież lisy nie używają lornetek – stwierdził Piotrek. – Nie widziałem tam żadnego lisa.

A ja widziałam – odparła Ada. – Cały czas nas podglądał!

Naprawdę?

Naprawdę. Ciągle nas obserwował, a zza drzewa wystawała jego ruda kita.

To dlaczego nam nie powiedziałaś?

Nie chciałam go spłoszyć. Widocznie sprawdzał, czy umiemy się dobrze zachować w lesie.

Pewnie, że umiemy! – stwierdził Piotrek.

Nauczycielka zebrała wszystkie obrazki i przyczepiła je do specjalnej tablicy.

Jaki tytuł nadamy naszej wystawie? – zapytała dzieci.

Było wiele propozycji, ale najbardziej spodobał się wszystkim pomysł Ady: „Czas szanować las”.

Jednak największe zdziwienie wywołał rysunek nauczycielki.

Dlaczego pani powiesiła pustą kartkę? – zdziwiły się dzieci.

Ona nie jest pusta – uśmiechnęła się tajemniczo pani.

Przecież pani nic nie narysowała…

Narysowałam w wyobraźni. Moj rysunek przedstawia leśną ciszę.

Oj, nasza pani zawsze nas czymś zaskoczy!

 

Rozmowa na temat opowiadania.

Jak zwierzęta przyjęły obecność dzieci w lesie?

Dlaczego zwierzęta bały się dzieci?

Co powiedziały o dzieciach zwierzęta, które je obserwowały: jeleń, ptaki, lis?

Co zrobiły dzieci po powrocie do przedszkola?

Kogo narysowała Ada? Dlaczego?

Co narysowała pani? Co przedstawiał jej rysunek?

Zabawy badawcze – Gdzie jest powietrze?

 

Dla każdego dziecka: balon, słomka do napojów, kubeczek z wodą,piłeczka do gry w ping- ponga, kolorowe piórka, paski bibuły zawieszone na nitce.

Rozmowa na temat powietrza (przypomnienie) – gdzie się znajduje; czy ma kolor, kształt;

w jaki sposób można poznać, że znajduje się wokół nas.

Nadmuchiwanie balonów – obserwowanie ich powiększania się, wypuszczanie powietrza

z balonów w kierunku własnych twarzy.

Wciąganie powietrza do płuc i wydychanie go przez słomkę do napojów do kubeczka

z wodą – obserwowanie powstających bąbelków.

Dmuchanie na paski bibuły zawieszone na nitce lub na kolorowe piórka.

Wyścigi piłeczek do gry w ping-ponga z użyciem słomek.

Obserwowanie drzew poruszanych wiatrem.

Rodzic wyjaśnia, że powietrza nie można zobaczyć ani powąchać, lecz można poczuć, ale tylko

wtedy, gdy porusza się jako wiatr. Podkreśla znaczenie powietrza dla życia ludzi i zwierząt.